Mida Mida
606
BLOG

Zwykła ludzka życzliwość...

Mida Mida Kultura Obserwuj notkę 6

W jednym ze swych próbnych szkolnych artykułów napisałam, że to nie my wpadamy na tematy do tekstów, tylko owe tematy nas znajdują. Siedzą sobie przy ulicy, wiszą na ścianie, wyglądają z okna, a my musimy tylko być wystarczająco spostrzegawczy, aby je zauważyć. Otóż właśnie jeden taki temat depcze mi po piętach i nie daje o sobie zapomnieć.

Dwie antagonistyczne postawy, dwa przeciwne sobie zachowania. I dwa zupełnie różne odczucia po doświadczeniu dwóch różnych zdarzeń.

"Jestem z miasta - to widać, słychać i czuć." Po tym mieście codziennie jeżdżę we wszystkie strony; poruszam się zwykle komunikacją miejską. Zdarzyło mi się parę razy być świadkiem, a nawet doświadczyć niezwykłej uprzejmości. W ostatniej chwili wbiegłam na przystanek, tramwaj już miał odjeżdżać, gdy pan motorniczy nie ruszył z przystanku, lecz otworzył drzwi i mogłam wsiąść do tramwaju. To spowodowało, że cudem zdążyłam na zajęcia. Tym cudem była zwykła ludzka życzliwość pana motorniczego, który najwyraźniej wiedział, co to znaczy, gdy w ostatniej chwili ucieka ostatni tramwaj.

Jakiś czas temu wychodziłam z domu, niosąc w ręku jak zwykle strasznie napakowany plecak - a może to była ta piekielnie ciężka gitara?... Nie pamiętam. Drzwi od naszej klatki są bardzo duże i też nie należą do lekkich. Obok mnie przechodził sąsiad, którego nawet nie poznaję z wyglądu, tak mało go znam; a on nie ominął mnie obojętnie, lecz otworzył drzwi i poczekał uprzejmie, aż się przez nie z owym ciężkim pakunkiem przepchnę. Zwykła ludzka życzliwość... Szacunek dla drugiej osoby... Ja od owego pana jestem dużo młodsza, a jak wiadomo - młodzież kipi energią i to ona powinna ustępować staruszkom miejsca w pojazdach oraz otwierać drzwi szanownym sąsiadom. "Ta dzisiejsza młodzież"... Ten pan nawet się nad tym nie zastanawiał. Po prostu był wobec mnie uprzejmy. Pamięć o tym zachowaniu tkwiła we mnie przez cały dzień, wywołując na mojej twarzy uśmiech.

Ale takie wydarzenia mogę policzyć na palcach jednej ręki. Tymczasem ostatnio nie raz i nie dwa byłam świadkiem - i doświadczyłam - zachowań zupełnie innych. Konkretny przykład, z życia wzięty: tramwaj stoi na przystanku niewinnie, z zamkniętymi drzwiami. Wiadomo - zima, a my mamy system "gorącego guzika", nie trzeba pasażerów wietrzyć. Dobiegam do tramwaju - światło się zmienia, ale guzik nadal zachęcająco świeci. Już mam go nacisnąć, gdy on gaśnie, a tramwaj rusza. Pomijając fakt, że mnie, jako spóźnionego i pozostawionego na lodzie pasażera, trafia szlag na miejscu, jest tu drugi problem. Przecież ten motorniczy nie mógł mnie nie zauważyć, gdyż przebiegłam przed samym jego nosem. Wyraźnie kierując się do drzwi. Wyraźnie się spiesząc. Czy naprawdę życie tego pana zależy od tego, że ruszy on, jak tylko zmieni się światło? Może ja o czymś nie wiem i osądzam bliźniego spelniającego jedynie swe obowiązki. Ale taka sytuacja w ostatnich dniach powtórzyla się wiele razy. To nie był przypadek.

Zastanawiałam się: czy tak trudno zauważyć drugą osobę? Czy tak trudno jest traktować ją z szacunkiem tylko z tego powodu, że jest ona człowiekiem?

Ja wcale nie mówię, że sama te złote myśli stosuję w praktyce. Zwykle chodzę z głową w chmurach i innych ludzi po prostu nie zauważam. Mea culpa. Ale taka rażąca niesprawiedliwość, brak szacunku dla drugiego człowieka, to coś, co trudno mi jest zaakceptować. Dlatego potem chodzę i sarkam. Ta zwykła, ludzka życzliwość - czemu jest jej tak mało między nami? Tak na co dzień, po prostu? Oto zbliżają się święta. Obdarzymy się wyrazami największych uczuć pod wigilijnym drzewkiem i po Sylwestrze o wszystkim zapomnimy. I nikt nie pomyśli o tym, że ta zwykła ludzka życzliwość ma ogromną moc rozjaśnić czyjeś życie. Choćby na jeden dzień, który będzie inny, jaśniejszy od szeregu pozostałych, szarych i ponurych. Zwykła ludzka życzliwość.

Mida
O mnie Mida

30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki. Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru. Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem by Katrine *** My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy Nic nie wiemy, nic nie znamy za to ładnie wyglądamy Kiedy trzeba zrobić dyg My zrobimy go jak nikt Na sukienkach żadnej plamy Przy jedzeniu nie mlaskamy Dama z damą, ty i ja Mama z nas pociechę ma Dama mamie nie nakłamie Wierszyk powie, zna na pamięć Dama grzeczna jest jak nikt No i pięknie robi dyg *** Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzone za młodu Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wokoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. (Kazimierz Wierzyński) *** Każdy twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą twoją się ukorzę Ale chroń mnie Panie od pogardy Od nienawiści strzeż mnie Boże Wszak tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie (N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca") *** Śnić sen, najpiękniejszy ze snów, Iść w bój, w imię cierpień i krzywd I nieść ciężar swój ponad siły, Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt. To nic, że mocniejszy jest wróg, Że twierdz obległ setki i miast, Lecz bić, bić się aż do mogiły. Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd, Choć tak beznadziejnie daleki ich blask. By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł Pod sztandarem swym iść, Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg! Właśnie to posłannictwa jest sens, Więc ślubuję tu dziś Mężnym być i nie skalać się łzą, Gdy na śmierć przyjdzie iść. I nasz świat lepszy stanie się, niż Dawniej był, nim rycerski swój kask Wdział i ten, co ślubował niezłomnie Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd! The Impossible Dream, Joe Darion THE VERY BEST OF Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie O III urodzinach Salonu24 Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach Bajka wakacyjna - o elfach Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga Niejasne bajdurzenie o dorosłości Matura. Krótkie studium poznawcze Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr O moim pisaniu - właśnie Naiwna. Głupia - o zaufaniu Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa "Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd Oto właśnie ta Noc - o Passze Historia pewnego cudu - o moich narodzinach Okruchy życia - o mnie Starsza Siostra - o siostrze :) Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku Zagiąć psora - o nauczycielach Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura