Mida Mida
133
BLOG

Dobrze nam tu być

Mida Mida Rozmaitości Obserwuj notkę 13
Jest takie miejsce...
 
...gdzie problemy znikają, pokonane pięknem i bliskością przyrody...
 
...gdzie narzekania zagłuszane są śpiewem ptaków, graniem cykad, szumem wiatru w gałęziach drzew...
 
...gdzie można się czuć szczęśliwym z pełną świadomością wszelkich braków...
 
...gdzie można być sobą i jest wystarczająco miejsca, by znaleźć kąt, w którym się pozostałym nie przeszkadza...
 
...gdzie jest przestrzeń i stare drzewa, które zakorzeniają człowieka w ziemi i nie pozwalają zagubić się w pustce...
 
...gdzie zna się każdy kąt i każdy skrawek ziemi, który wiąże sie z coraz to innymi wspomnieniami...
 
...gdzie słowa sens, miłość, szczęście przestają być pustobrzmiącym zbitkiem sylab...
 
...gdzie nawet najbliżsi, których ma się dosyć, stają się interesującymi ludźmi, z którymi chce się spędzać czas...
 
...gdzie chce się pracować, choć człowiek już się upewnił, że drzemiąca w nim bestia to leniwiec...
 
...gdzie nawet leniuchowanie ma więcej sensu niż zwykle...
 
Znam takie miejsce. To taka tam wiocha, o tyle lepsza od innych, że kursuje tu docelowy autobus z Warszawy codziennie. To doprawdy luksus.
W tej wsi jest coraz więcej zapadających się domów, chyba że trafi się ktoś, kto taki domek z ziemią sobie kupi i urządzi w nim letnisko.
Na skraju tej wsi, tuż przy dużej szosie, stoi dom oddalony od innych, sąsiadujący z jednym tylko i to przez ulicę. Dom, który jesienią, zimą i wiosną stoi pusty, a latem zmienia się we Wrzeszczącą Chatę.
Do tego domu przyjeżdża juz trzecie pokolenie klanu O. i jak zwykle robi dużo hałasu.
Choć zdarzają się takie tygodnie, gdy jest tu zaledwie parę osób i jedno dziecko. Wtedy hałas jest niewielki. Ale czegoś wtedy brakuje...
 
Gdy byłam mała, przy każdym przyjeździe i odjeździe odśpiewywałam hymn, powitalny lub pożegnalny. Teraz już tego nie robię. Nie znajduję wystarczających słów by wyrazić radość, która ogarnia na widok każdego krzaka i starej stodoły. Nie potrafię wyrazić żalu, gdy muszę się żegnać z tym miejscem i wakacjami, by wracać do szkolnych obowiązków. Przypominają mi się zawsze te słowa świętego Piotra "Panie, dobrze, że tu jesteśmy..."
 
Tu jest tak dobrze, że nie chcemy być nigdzie indziej. Niech tak pozostanie. Rozstawmy namiot.
 
Gdy tu przyjeżdżam, zastanawiam się zawsze, jak mogło mi być dobrze w mieście?
A jednak, w zeszłym roku, gdy wróciłam z wakacji i wysiadłam z tramwaju na skrzyżowaniu pod domem, rozłożyłam szeroko ręce, roześmiałam się i pomyślałam: jestem w domu.
 
Ale w lipcu nie mam wakacji dopóki nie przyjadę tu, na wieś. Wysiadam z samochodu i mówię: jestem w domu.
 
Wychodzi na to, że mam dwa domy, dwa swoje miejsca, każde inne i odpowiednie na inny czas. I gdybym miała wybrać jedno, to nie umiałabym. Pewnie gdy w przyszłości będę szukać przystani dla siebie na dłużej, znajdę się w trzecim, zupełnie innym miejscu, dotąd mi nie znanym. Tam też nauczę się być szczęśliwą i tamto miejsce zaludnie zupełnie nowymi wspomnieniami.
 
A na razie rozstawiam tu namiot i żegnam się ze wszystkimi zmorami roku szkolnego. Ładuję akumulator przed kolejną zimą, która, jak się dowiedziałam, nie będzie łatwiejsza. Chłonę słońce, ciszę, spokój i uczę się stoicyzmu wobec much obłażących nogi i wplątujących się we włosy. Najwyraźniej żadne miejsce nie jest idealne.
 
Bo pamiętam takie chwile, gdy także tu czułam się nieszczęśliwa i smutna. To nie było wszak tak dawno. Myślę sobie, że nie chodzi o to, by czekać aż szczęście do nas przyjdzie, a my westchniemy "mogłeś się bardziej pospieszyć...". Chodzi o to, by szczęście samemu znaleźć, oraz by je generować samemu dla innych.
 
Panie, dobrze nam tu być... Nawet, gdy się kłócimy, gdy mamy do siebie żal, gdy nie potrafimy sobie wybaczyć. Ucz nas tego. Nadaj naszemu ludzkiemu szczęściu swój pełny wymiar.
Mida
O mnie Mida

30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki. Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru. Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem by Katrine *** My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy Nic nie wiemy, nic nie znamy za to ładnie wyglądamy Kiedy trzeba zrobić dyg My zrobimy go jak nikt Na sukienkach żadnej plamy Przy jedzeniu nie mlaskamy Dama z damą, ty i ja Mama z nas pociechę ma Dama mamie nie nakłamie Wierszyk powie, zna na pamięć Dama grzeczna jest jak nikt No i pięknie robi dyg *** Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzone za młodu Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wokoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. (Kazimierz Wierzyński) *** Każdy twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą twoją się ukorzę Ale chroń mnie Panie od pogardy Od nienawiści strzeż mnie Boże Wszak tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie (N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca") *** Śnić sen, najpiękniejszy ze snów, Iść w bój, w imię cierpień i krzywd I nieść ciężar swój ponad siły, Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt. To nic, że mocniejszy jest wróg, Że twierdz obległ setki i miast, Lecz bić, bić się aż do mogiły. Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd, Choć tak beznadziejnie daleki ich blask. By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł Pod sztandarem swym iść, Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg! Właśnie to posłannictwa jest sens, Więc ślubuję tu dziś Mężnym być i nie skalać się łzą, Gdy na śmierć przyjdzie iść. I nasz świat lepszy stanie się, niż Dawniej był, nim rycerski swój kask Wdział i ten, co ślubował niezłomnie Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd! The Impossible Dream, Joe Darion THE VERY BEST OF Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie O III urodzinach Salonu24 Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach Bajka wakacyjna - o elfach Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga Niejasne bajdurzenie o dorosłości Matura. Krótkie studium poznawcze Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr O moim pisaniu - właśnie Naiwna. Głupia - o zaufaniu Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa "Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd Oto właśnie ta Noc - o Passze Historia pewnego cudu - o moich narodzinach Okruchy życia - o mnie Starsza Siostra - o siostrze :) Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku Zagiąć psora - o nauczycielach Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości